Maryja Bolesna
przy
krzyżu Jezusa i Naszym
Wstęp
Wpatrzeni w
ewangeliczną scenę Kalwarii, zacznijmy naszą medytację mariologiczną od refleksji
(1), następnie rozważmy przesłanie (2) i na końcu zanieśmy modlitwę (3)
1. Refleksja
a) „A obok krzyża Jezusowego
stały…” (J 19,25)
Przyimek „obok” w języku greckim tłumaczy się „para” i
oznacza „u” lub „przy”. Zwykle jest odnoszony do osób. Osobą najważniejszą na
Kalwarii była Matka Jezusa. Ona stała nie tyle obok krzyża, ale przy
Ukrzyżowanym, czyli razem z Nim współcierpiała[1]. Słowo „stała” mówi bardzo
wiele, między innymi oznacza, że ból Jej nie złamał, oznacza, że Maryja była
mężna, odważna i wytrwała w cierpieniu[2].
Jej rolę przy Ukrzyżowanym podkreśla liturgia maryjna. Oto
w prefacji (I) o Najświętszej Maryi
Pannie pod Krzyżem mamy słowa: „Ty bowiem dla odnowy rodzaju ludzkiego w
nieskończonej mądrości postanowiłeś, aby obok krzyża nowego Adama stanęła nowa
Ewa Maryja, która […] stała się uczestniczką męki, […], Ta, która odradzając
nas dla Ciebie zniosła ciężkie boleści”[3].
b) „Oto Matka Twoja” (19,26-27)
Słowa te są częścią testamentu Jezusa umierającego na
krzyżu. Współczesna egzegeza katolicka odkryła w nim sens teologiczny. Jest on
objawieniem duchowego macierzyństwa Maryi i nowej Jej funkcji wobec „uczniów”
Jezusa. Od tego czasu Maryja w osobie Jana stała się naszą duchową Matką[4].
c) „Od tej godziny uczeń wziął Ją
do siebie” (J,19,27)
W godzinie przejścia z ziemi do Ojca, z wysokości krzyża, w
uroczystym testamencie mającym formę objawieniową, Jezus daje w darze Janowi -
oznaczającemu wszystkich uczniów Pana - Maryję za Matkę. Umiłowany uczeń
przyjął ten dar do siebie. Wyrażenie „do siebie” nie ma znaczenia domu
materialnego, lecz znaczenie duchowe - czyli do swego życia wiary. Przyjąć
Maryję do swojego życia wiary oznacza przyjąć Jej zawierzenie, Jej pośpiech, z
jakim poszła służyć Elżbiecie, Jej wierność prawu Pana, Jej męstwo z Golgoty i
rozmodlenie w Wieczerniku.
2. Przesłanie
a) Serce ludzkie
jest często smutne, nieraz bardzo smutne. Z tej przyczyny szuka ono pociechy,
najczęściej u matki, bo wie, że ona kocha go najgoręcej. Stąd w chwilach
ciężkich cierpiące usta ludzkie wzywają matki. Dlatego Bóg postanowił, aby
pocieszeniem człowieka była nie tylko matka ziemska, lecz również Matka Boga
obdarzona niezwykła dobrocią. Dlatego Maryja jest naszym pocieszeniem. Ileż to
ludzi przed Jej Wizerunkiem osuszyło łzy, pocieszyło zbolałe serca [5].
b) Maryja, jako nasza Matka, nieustannie nam pomaga
zarówno w sprawach duszy (zbawienia), ale i ciała (zdrowie)
c) Każdy z nas na wzór Jana winien zabrać Ją w swoje życie. Wzorem wzięcia Maryi w życie są nasi polscy Janowie: św.
Maksymilian Maria Kolbe, sługa Boży kardynał S. Wyszyński czy święty Jan Paweł
II[6].
3. Modlitwa
Maryjo, Któraś stała przy Ukrzyżowanym Synu na Kalwarii, proszę Cie
stań przy moim osobistym krzyżu i mojej rodziny. Bądź dla mnie wzorem jak
znosić cierpienia, ale i pomocą w bolesnych doświadczeniach.
[1] Por. J. Kudasiewicz, Oto Matka Twoja (biblijny katechizm maryjny), Kielce 2007, s.69.
[2] Por. tamże, s.70
[3] Prefacja o Najświętszej Maryi Pannie pod krzyżem (II), w: Zbiorze Mszy świętej o Najświętszej Maryi Pannie, Poznań 1998, s. 272-273, nr 12.
[4] Por. J. Kudasiewicz, Oto Matka Twoja…, s.73-74.
[5] Por. J. Ablewicz, Maryja naszym pocieszeniem, w: tenże, Kościołowi napisz, Katowice 1991, s.46.
[6] Por. J. Kudasiewicz, Oto Matka Twoja…, s.77-78.